o mnie

Moje zdjęcie
Częstochowa, Poland
Hobby to ważna rzecz. W związku z licznymi pasjami, które się do mnie przyplątały i nie chcą puścić, doszłam do wniosku, że ktoś w końcu powinien wynaleźć sen w pigułce. Wtedy miałabym więcej czasu na realizowanie swoich pomysłów, które wciąż kotłują mi się w głowie. Na razie musi mi wystarczyć tyle wolnego ile mam :) KONTAKT: marta.mojepasje@gmail.com

RYSki - rysunkowe cuda!

RYSki - rysunkowe cuda!

Ostatnie posty

sobota, 8 października 2016

* wycieczkowe puzzle magnesowe

...uratowane przed koszem metalowe pudełko po czekoladkach stało się wycieczkowym zestawem 8 różnych układanek :) 
Niezbędny zestaw: rolka materiału magnetycznego, taśma dwustronna, wydruk ulubionego obrazka i nożyczki! :) 



wydruk naklejamy na materiał magnetyczny

tniemy na równe kwadraty
 i układanka gotowa :)
 puzzle można układać również w podróży, ponieważ trzymają się metalowego wieczka

I zestaw podróżniczy gotowy :)
 Osiem układanek w jednym zestawie :)

piątek, 7 października 2016

* znaki drogowe

Wielokrotnie podczas zabawy autami poruszamy temat oznakowania drogowego. W związku z powyższym pomyślałam, iż być może to dobry czas aby zacząć posługiwać się w zabawie znakami. Z częścią nasz Dzieć jest zaznajomiony, chociażby ze względu na poczynione obserwacje podczas naszych podróży automobilowych oraz niezliczoną ilość pytań co do ich znaczenia.

Znaki wydrukowane, powycinane. Do pełni szczęścia potrzeba jeszcze patyczków/rurek, kleju bądź taśmy dwustronnej, plastikowych nakrętek oraz czegoś do zamocowania znaków :)


Staś użył kleju do papieru a ja taśmy dwustronnej, która mu nie za bardzo przypasowała, bowiem jakimś cudem zlepiała mu palce :D



STOP oczywiście najważniejszy :)


Teraz zabawa dla kogoś dorosłego - mocowanie znaków w nakrętkach.

Ewidentną zaletą kleju 'na gorąco' jest to, że bardzo szybko schnie.

No i gotowe! miasteczko drogowe można przygotowywać :)


czwartek, 6 października 2016

Gabinet lekarski

Oj spooooory czas minął od ostatniego wpisu... No, niestety tak to czasem jest, że czas goni i nie chce się rozciągać. Co zupełnie nie jest jednoznaczne z tym, że u nas nic się kreatywnego nie zadziało :) Jeśli tylko uda mi się znaleźć chwilkę postaram się jakoś podzielić naszymi pomysłami na ciekawe i radosne spędzanie wolnego czasu. 

...ostatnio jakoś się zadziało, że dosyć intensywnie i w mocno skondensowanej formie poznajemy środowisko medyczne, niestety poprzez własne doświadczenia. Na dzień dzisiejszy, możemy śmiało skonstatować, iż jesteśmy w znakomitej większości zapoznani z podstawowymi sprzętami, badaniami i procedurami... co więcej, po dzisiejszym wieczorze, możemy nazywać się Specjalistami... 

W związku z powyższym, ku ogólnej "uciesze" mieszkających u nas pluszaków, urządziliśmy w domu lazaret :) Ordynator Stanisław, objął dyżur, nie bez przyjemności wysyłając (ustawionych jak na kraj nasz przystało w niekończącej się kolejce) pacjentów na szereg badań, w tym RTG wszystkiego, głównie łamanych ogonów, USG brzuchów i oczu (?!?), wielokrotne pobieranie krwi - a co! (!). Wybrańcy poddani zostali skomplikowanym zabiegom operacji serca, nastawiania złamanej nogi czy skręcenia połamanych łokci śrubami... 

...dziecko  odreagowało :)

Dumna Ja, wyznaczona na pomoc medyczną, odpowiedzialna byłam za przygotowanie zaplecza, bynajmniej nie socjalnego :) czego efekty przedstawiamy w załączeniu.

Muszę przyznać, że ubaw był po pachy... 

z niekłamaną dumą
PRZEDSTAWIAMY GABINET DR'a STANISŁAWA

Regulowana manualnie stacja RTG dla zwierzyny przeróżnej maści, wyposażona w zestaw plastrów, bandaże, termometr, strzykawkę, etc.


Profesjonalne urządzenie do badania ultrasonograficznego
Dr. Basen podczas przygotowań do badania :)
" - Pacjent Muminek osłuchowo czysty..."
  
Elmo natomiast stan poważny (obydwie nogi w gipsie), ale stabilny...

Dla pewności cztery pobrania krwi... z brzucha... a co!

 Niektórzy połamali kości:

Płuca czyste, recepta wypisana:

Wyposażenie gabinetu:

Doktor S. wciąż dyżuruje, więc jeśli ktoś coś...

...to zapraszamy na oddział:)))))))))))))))))))))





sobota, 26 marca 2016

"ŚCIEŻKA" sensoryczna

Swego czasu otrzymałam w podarunku wąski długi kawałek przesoczyście zielonej wykładziny... nie było opcji, żebym ją wyrzuciła... Nie wiem do dziś czemu zdecydowałam się pracować z tak ciężkim do obróbki materiałem... palce pokłute do krwi, igły połamane... ale się zawzięłam i postanowiłam przekształcić tą zieloną materię w matę sensoryczną. Mata jest dosyć długa i składa się z szeregu różnych elementów, które można poznawać za pomocą dotyku. Zdjęcia niestety nie oddają jej uroku :(






Polecam takie zabawy wszystkim maluchom. 
Dużo szybciej i w bezpieczny sposób można zapoznać się z otaczającym nas światem :)

czwartek, 25 lutego 2016

RYSka MAMUCICA projektu Igusi :)

  

No! W końcu zasiadłam znów do szycia! :) a to wszystko dzięki Igusi, która zwróciła się do mnie poprzez swoja mamę, aby "urealnić" jej maskotkowy projekt. Iga wymarzyła sobie posiadanie Mamucicy nazwanej "Brzoskwinką". W wersji oficjalnej Mamucica pochodzi z filmu "Epoka lodowcowa". Projekt natomiast stanowi dużo oryginalniejszą i fantazyjną  wersję zwierzęcia. Ale co najważniejsze taka "personalizacja" pozwala przytulance stać się wyjątkową w swoim rodzaju :) Było to nie lada wyzwanie, ale myślę, że wyszło całkiem fajnie - sami zobaczcie :)



 PROJEKT:
 (oryginał jest w wersji "do góry nogami", 
dlatego też na łapkach z tyłu przyszyłam szlufki do powieszenia :) 

ETAP POŚREDNI :)

 I CAŁOŚĆ:



tu Z MODELEM:
(maskotka wyszła sporaśna (110 cm z ogonkiem),
 ale mam nadzieję, że to w niczym nie będzie przeszkadzać :) )

Mam nadzieję, że radość jest :)


niedziela, 21 lutego 2016

choinkowo

No i oczywiście, podobnie jak w roku ubiegłym, zapomniałam się pochwalić naszymi ozdobami świątecznymi, wykonanymi na pewien konkurs. Tak w dużym skrócie, oto one:
 



Dodatkowo trzasnęliśmy ozdoby z odpadów:
 choinka z gazet
i
                                                              z butelki plastikowej



"bombka elektroniczna" :)

tekturowe miny

Zastanawialiście się kiedyś jak dziecku wytłumaczyć o co chodzi w mimice, wyrazie twarzy, przekazie niewerbalnym... Ja wpadłam na pomysł przygotowania twarzy,  której elementy można dowolnie zmieniać / układać. Chciałam wytłumaczyć  naszemu malcowi jak można robić różne miny. Że taka twarz może być radosna a za chwilę smutna, sympatyczna i skrzywiona. Dzieć był bardzo zdziwiony jak to się dzieje, ze to samo oko może być okiem radosnym i zdenerwowanym.




Po zabawie pobiegliśmy do lustra "stroić miny" :D