W związku z okrucieństwem naszej pogody, która obdarowuje nas ostatnio niekończącymi się opadami deszczu, ilość zabaw i gier z 1,5 latkiem staje się nieco ograniczona... Tak wiec pozwoliłam sobie zabrać Dziecia naszego na tzw. shopping (co prawda zubożony o kupowanie, ale za to wzbogacony o jeżdżenie na wszelkich możliwych autkach na 2 złotówki...). Dzieć wydawał sie być szczerze zadowoloby, kiedy w pewnym momencie wypatrzył na dolnej półce w sklepie zabawkowym - LALKĘ. Lalkę ?!? Bądźmy szczerzy - zwykły bezpłciowy plastikowy gniot... Ha! może i gniot, ale miała otwierane (i tym samym zamykane) oczy (!) co wywołało u Smyka atak niepohamowanej żądzy zarówno posiadania jak i okazywania TU i TERAZ uczuć wybrance, co zostało uwieńczone solidnym pocałunkiem usta-usta...:) Starając się trzeźwo myśleć, udało mi się dosyć sprawnie odciągnąć Dziecia, zanim ochrona postawiłaby nam zarzuty molestowania lalki przez nieletniego, i to przy moim współudziale :)
Sytuacja ta zmusiła mnie do zadania pytania: "Kochanie, chciałbyś taką lalkę?". Dzieć bezpardonowo i z nieskrywaną dumą odrzekł w pełni przekonany: "Tak :)".
Cóż robić? Pan każe sługa musi - maszyna poszła w ruch :) Co prawda nie udało mi się obdarować lalki ruchomymi oczami, ale mam nadzieję, że to nie przeszkodzi w nawiązaniu nici sympatii :)
... dredy, klasyczne iksy, talia osy... czgóż chcieć więcej? :))) |
Mówcie co chcecie, ale moim zdaniem najbardziej pokrzywiona i nieforemna ale uszyta własnoręcznie lalka, ma w sobie więcej serca i duszy, niż we wszystkich "plastikach" razem wziętych. Czyż nie mam racji? :)
Masz rację!
OdpowiedzUsuńoczywiście , że tak :-)e.a
OdpowiedzUsuńLala zrobiła piękny szpagat :) Jestem pod wrażeniem zabawek, są świetne, pomysłowe, przemyślane, jednym słowem: cudowne. :)
OdpowiedzUsuń