W moich przepastnych zbiorach "różnych różności" wygrzebałam kupioną niegdyś podkładkę pod talerz. Nigdy jej nie użyłam. Co więcej, już sam jej zakup z góry podyktowany był chęcią zrobienia z niej czegoś o przeznaczeniu zupełnie innym niż pierwotne. Powykręcałam, poskładałam i wyszło jak wyszło :)
![]() |
Smacznego :) |
Pięknie Ci wyszło! Pełny profesjonalizm.
OdpowiedzUsuńniby takie proste a TAKIE fascynujące...PODZIWIAM
OdpowiedzUsuń