Ha! W końcu dojrzałam do dokończenia małych "pseudo-patchworkowych" kołderek :) A już myślałam, że zostaną na wieki w szafie...
Na szczęście udało mi się jakoś zmobilizować i doprowadzić temat do końca. W zasadzie nic szczególnego... małe to to, niezbyt równe, wymęczone... ale biorąc pod uwagę wysiłek z jakim przyszła mi realizacja poszczególnych etapów i tak jestem z nich dumna :)
pierwszy cienki "KWADRATOWY"
drugi grubszy "PASECZKOWY"
i tyle :) m.
KOCHANA!!!!!!!!:))))))))
OdpowiedzUsuńWidzę, że przygotowania pełną parą!!:)))
Śliczności jak ZWYKLE, a żółwik do zjedzenia!!:)
Pokazałam Karolinie z pracy- jest zachwycona tak jak ja:)))!!
Ściskam-Ola:)