Tak mi się spodobał wyszperany w necie pomysł przytulanek opatrzonych kolorowymi tasiemkami, że postanowiłam spróbować wykonać swój własny model :) nie bardzo miałam materiał, który mógłby stanowić milutkie "coś" do przytulania, ale okazało się, iż zupełnie idealnie nadadzą się do tego celu... kuchenne ściereczki z mkrofibry :)
|
ściereczki zakupione w sklepie "wszystko za x zł" |
Pomysł żółwiowy rozwijał się następująco:
|
najpierw kończyny itp. :) |
|
|
|
|
... a potem brzuszek :) |
|
no i " gad" w całości :) |
Tasiemki (podobno) mają służyć skupieniu uwagi malucha = pozwoleniu rodzicowi na chwilowy odpoczynek :) a czy się sprawdzi? przetestujemy :)
Nie wiedziałam , że żółw może TAK ŁADNIE wyglądać!GRATULUJĘ!!!! POZDRAWIAM e.a
OdpowiedzUsuńjest CUDNY i zapewne MILUTKI. Och Martuś po prostu PODZIWIAM. Bużka e.a
OdpowiedzUsuńSIOSTRA, zadziwiłaś mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! EB
OdpowiedzUsuńno, co zrobić, różne diabelstwa we mnie siedzą jak się okazuje :)
OdpowiedzUsuńgenialny ten żółw!
OdpowiedzUsuńw sam raz do przytulenia....
BOSKI!!!! Tylko się w Niego wtulić i usnąć:)))
OdpowiedzUsuńściskamy mocno O & L:)
No rewelacyjny zolwik, ze ja tez wczesniej tu nie dotarlam. Ale co sie odwlecze to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuń