Udało mi się dorobić "brata" dla żółwia - "DINO", który wywodzi się z tej samej "rasy", tj. posiada tasiemki do zabawy, jednak "umaszczenie" ma nieco inne :)
Otóż i on:
tu jeszcze na stole operacyjnym ... |
i po udanym "zabiegu" szycia :) |
Po przeprowadzonej obserwacji śmiem donieść, iż Dino operację przeżył całkiem nieźle.
PS.
wszystkim poszukującym możliwego wypełnienia maskotek podpowiadam: najtańsze poduszki z IKEA sprawdzają się wybornie. Nie jest to może zbyt "humanitarne" dla poduszek... ale coś za coś :)
super :) szkoda ze z dwoch stron nie jest taki puchaty bo pewnie by sie lepiej przytulalo :) ksztalt bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuń