Swego czasu zbierając różne kawałki materiałów, otrzymałam od właścicielki sklepu z wykładzinami zestaw niepotrzebnych już jej próbników.
Jeden z nich od razu mi przypasował do koncepcji, która kołatała mi się od pewnego czasu w głowie, jednak do tej pory nie miałam odpowiednich materiałów na jej realizację.
Po powrocie do domu, darowany mi próbnik przekształciłam poprzez drobne modyfikacje w tytułowe "wieszadło na pisadła" :)
... niech sobie leży, może się kiedyś przyda :) ...
noo to trafilas na bardzo mila kobiete skoro dala ci takie cudenka! wieszak na pisadla wyszedl bardzo fajnie,troche wiekszy mozna by bylo na gazety uzyc :))
OdpowiedzUsuń:) miałam szczęście, bo kobitka była tak znudzona oczekiwaniem na klientów, że w zasadzie ucieszyła się, iż mogła wykazać się jakąkolwiek aktywnością :)
Usuń