Po ostatniej wycieczce nad zalew, gdzie tłumaczyłam Dzieciu co to za "pan z rowem" i "czemu w bezruchu moczy kijek w wodzie" :) przyszła mi do głowy pewna zabawa:
Przygotowałam kolorowe rybki i "takie tam" inne z doszytymi metalowymi podkładkami:
potem udało mi się w końcu znaleźć materiał na"wędkę", na końcu której dodałam jako spławik kawałek tasiemki z wszytym magnesem (musi być dosyć silny, żeby łowienie było efektywne i nie powodowało zbytniej frustracji :)
a łowienie wygląda następująco:
Jak na razie nasz syn fanem wędkowania nie został,
...ale za to jego rodzice bawili się doskonale :)))
...ale za to jego rodzice bawili się doskonale :)))
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń