Czasem tak mam, że patrząc na przedmioty codziennego użytku, wyobraża mi się dla nich zupełnie inne przeznaczenie, niż to, które podają na metce :) I tak było tym razem. Włochata myjka w sklepie "za 4 zł"od razu do mnie "przemówiła"! Nie ma się co rozpisywać...
... oto ma wizja - PAN JEŻ :)
Idzie jeż, idzie jeż ...
ale świetny ten jeż
OdpowiedzUsuńKolejny po żółwiu milusiński myjkowy zwierz:) Ja nie mam tyle szczęścia do poszukiwań w sklepach...jakoś nic nie chce do mnie "zagadać";/
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńHehe:)...słyszysz głosy...to dużo:)
Piękny!
Zapraszam po wyróżnienie:)
aaaa ale czadzior!!!super.
OdpowiedzUsuń