Zabawa autkami jest jedną z ulubionych naszego Dziecia (co oznacza, iż naszą też jest, tj. musi być :) Ponieważ malec zaczął ostatnimi czasy dosyć śmiało sobie poczynać w kwestii wypowiadania osobistych obserwacji życiowych, zaczynamy z Panem Mężem rozumieć ból rodzica, który po raz setny w danym dniu jest bombardowany pytaniem "a czo to jest?"... Dodatkowo żadna z zaistniałych sytuacji nie może zostać pozostawiona bez komentarza. Mimo, iż większość wyartykułowanych stwierdzeń jest raczej pozytywnego wydźwięku, zdarza mu się również (niestety coraz częściej) zarzucić nas szeregiem uwag i zażaleń (!) :)
Swego czasu w ramach zajęć pt. "hobby o 3 w nocy" popełniłam niewielki garaż dla autek, który miał zapewniać "lokatorom" schronienie przed wszelkimi klęskami żywiołowymi wymyślonymi w trakcie zabawy przez błyskotliwych rodziców :).
Niedawno usłyszałam jednak od swego pierworodnego kąśliwą uwagę brzmiąca nieco jak wyrzut, iż "malutkie autka są smutne bo stoją na descu i mokną" :) wypowiedzianą do tego tonem tak wielkiej rozpaczy, jakby co najmniej biedne auteczka przyjęły rolę skazańców, a ja tm samym stałam się ich najokrutniejszym oprawcą.
Tak więc, chcąc nie chcąc, stając się pośrednio oskarżoną o skazanie "resoraków" na zagładę, postanowiłam dopomóc im w tym jakże ciężkim losie i wybudowałam im mini garażunio : )
O taki właśnie :)
Tak więc, chcąc nie chcąc, stając się pośrednio oskarżoną o skazanie "resoraków" na zagładę, postanowiłam dopomóc im w tym jakże ciężkim losie i wybudowałam im mini garażunio : )
O taki właśnie :)
Teraz wszystkie są bezpieczne i nie straszna im żadna aura.
Powalające detale... Marta, ty jesteś niemożliwa :( I piękne fotki :)
OdpowiedzUsuńmiało być :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł. Teraz małe auta na pewno są zadowolone :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Twój synek ma wspaniałą mamę :)
OdpowiedzUsuńU nas resoraki w niełasce, a ulubioną zabawką jest kartonowe pudło, które w zależności od dnia jest autem, pralką, stołem w restauracji, piecem lub kryjówką :)
Pozdrawiam,
Marta (mama Stasia :D)
Martus, u nas pudła też królują :))) tektura jest niesamowicie "plastyczną" formą zabawy :) i w zasadzie Stasina ładuje się w każde jakie tylko porzucę przypadkowo na ziemi :)))) ściski!
UsuńGarażunio jest świetny! I taki ładny!
OdpowiedzUsuńCudo! Widziałam na fb u Bogiń i czym prędzej przybiegłam zobaczyć na włąsne oczy :))))))
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita. Piękny garaż! Miłosz na chwilę obecną gardzi resorakami ale pewnie kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń